Wyciągnąłem latarkę i starałem się oświetlić co znalazł Squirtle Sebastiana, aby dowiedzieć się co to jest. Jednak to było ich znalezisko, dlatego po tym jak dowiedziałem się co to jest postanowiłem iść dalej i szukać śladów. Oczywiście stąpałem ostrożnie i rozglądałem się uważnie.
Offline
Dobra juz jestem
Wstalem i otrzepalem sie szybko spojrzalem na mojego pokemona i podszedlem do niego.
- Stary co jest ? Co tam znowu wypatrzyles ? - zapytalem podchodzac coraz blizej.
Offline
To co znalazł Squirtle to był tunel. Mógł prowadzić do wnętrza wulkanu albo i nie. Seba zbliżając się tak przypadkiem uderzyłeś się w głowę to tunel był dość mały. Pokemon popatrzył na was obu i zaczął was tam ciągnąć, ale co wy zrobicie to już wasz sprawa.
Offline
Skoro Squirtle chciał, abyśmy tam weszli, w sensie do tego tunelu to ja postanowiłem to zrobić, oczywiście to było ich znalezisko, więc puściłem Sebastiana przodem, oczywiście, jeśli tam wejdzie. Jeśli nie to ja wchodzę do tunelu.
Offline
Schylilem sie, ruszylem przodem i mialem nadzeje, ze ide dobra droga, a za mna idzie Schiggy. Szlem i wypatrywalem czy nie ma gdzies czegos co wskazywalo, ze to dobra droga.
Offline
Szliście i czuliście, że robi się coraz cieplej. Było gorąco i nie do wytrzymania. Zobaczyliście Dziwne światło i zbliżaliście się do opuszczenia tunelu. Gdy wyszliście wasze oczy ujrzały wielkie pomieszczenie pełne rzek lawy. Widzieliście dwa korytarze i z obydwu dobiegały odgłosy. Z lewego cichy szloch, a z prawego pomrukiwania.
Offline
Postanowiłem iść do lewego korytarza, tego z którego dobiegła szloch. Oczywiście byłem bardzo ostrożny, aby nie wpaść do lawy lub coś tego typu.
Offline
Bary:
Ujrzałeś niecodzienny widok. Mały płaczący Magby, a nad nim wielka unosząca się w powietrzu bestia. Spojrzała na ciebie i zaryczała, a pyska zaczęły wydobywać się płomienie. Oczy obydwu pokemonów były zrucone w twoją stronę. Magby patrzył błagalnie chcąc być mu jakoś pomógł, a bestia tylko się oblizała i patrzyła z pragnieniem spożycia cie oraz Magby'go.
Seba:
Zobaczyłeś śpiącego Magbego, którego otaczało mnóstwo lawy. Po prostu spał sobie na wysepce.
Offline
- Nie bój się Magby! Spearow odwróć uwagę tej bestii i zaatakuj ja Ciosami Furii oraz Dziobaniem, a potem odleć od niej. Bulbasaur ty w tym czasie podejdź pod bestię, i zaatakuj ją Ostrym Liściem, ale kiedy podleci do ciebie użyj Usypiającego Pyłku, a jeśli zaatakuje to unikaj. - wydałem rozkazy pokemonom i czekałem na rezultaty.
Offline
Bary:
Magby wstał i zaczął biec w troją stronę, ale bestia nie postanowiła się oddawać i ruszyła w pogoń. Wystarczyło, że poruszy raz swoimi wielkimi skrzydłami i już znalazła się obok uciekającego, jednak Spearow z Bulbasaurem w odpowiedniej chwili zareagowali i zaatakowali. Jednak Spearow został uderzony ogonem i uderzył w ścianę ledwo lądując obok siebie. Bulbasaur miał ten problem, że jego ataki nie robiły wielkiej krzywdy, a dodatkowo Usypiający Pyłek nie trafił. Mimo wszystko Magby dobiegł do ciebie. Tylko co teraz ?
Seba:
Niestety w życiu jest różowo i dzikie ryki obudziły Magby'go w trakcie rzutu balla. Uniknął go i rzucił cie nim. Potem podszedł i skoczył na inną wysepkę i z niej wskoczył na miejsce obok ciebie był zły i rzucił się na twojego pokemona jednak on uniknął ataku i czekał na twoje rozkazy.
Offline
- Magby trzymaj się mnie mocno. Spearow atakuj Atakiem Piaskiem w oczy tej bestii i wycofuj się powoli w tył. Ty Bulbasaur atakuj oczy bestii Ostrym Liściem i też się wycofuj. Tylko uważajcie na siebie. - tak jak kazałem pokemonom ja również powoli wycofywałem się w tył. Dalej uważałem, aby ani ja, ani żaden pokemon nie wpadł do lawy.
Offline